Najszczęśliwszy dzień w życiu
Contents
Rozdział 12 Najszczęśliwszy dzień w życiu
Kredki znów trafiły w dobre ręce i są bardzo szczęśliwe. Szybko zaprzyjaźniły się ze wszystkimi przyborami do rysowania i dużo wspólnie pracują.
Niedawno skończyły się wakacje i bliźniaczki wróciły do przedszkola. Kredki martwiły się z tego powodu, obawiając się nudy. Na szczęście zupełnie niepotrzebnie. Po powrocie do domu dziewczynki zawsze dużo rysują. Poprzedni weekend był jednak najlepszy. W sobotę Julia i Lenka kończyły piąte urodziny. Rodzice przygotowali dziewczynkom wspaniałe przyjęcie, na które zaproszono mnóstwo małych gości. Mama pięknie udekorowała dom przyczepiając balony do karniszy i lamp. Babcia upiekła dwa pyszne torty : czekoladowy dla Juli i śmietankowy dla Leny. Tata z Nicolą natomiast kupili prezenty niespodzianki. Zarówno bliźniaczki jak i kredki były bardzo szczęśliwe tego dnia.
Na urodziny przyszło mnóstwo dzieci. Byli dwaj kuzyni Antek i Paweł, kuzynka Agatka, sąsiedzi : Szymon i Ania oraz koleżanki z przedszkola: Natalia i Maja. Zabawa była doskonała. Najpierw tata zorganizował dzieciom dyskotekę, potem zabawę w ciciu babkę i ciepło- zimno, a na końcu mama urządziła konkurs w rysowaniu. Kredki jeszcze nigdy nie miały tyle pracy. Gdy Julia opowiedziała dzieciom przygodę o znalezieniu na plaży niezwykłych kredek, to wszyscy chcieli tylko nimi rysować. Kolory przechodziły z rąk do rąk, dając dzieciom radość i zabawę.
Babcia pilnowała dzieci, bawiła się z nimi, a gdy wszyscy rysowali chwaliła:
– Ślicznie. To najpiękniejsze rysunki jakie w życiu widziałam. Chyba wszyscy musicie dostać nagrody.
– Ja bym chciała nagrodę za mój domek – powiedziała Agatka.
– A ja za kwiatki – upomniała się Ania.
– A my mamy super auto – chwalili się Antek i Paweł, którzy wspólnie narysowali czerwony, wyścigowy samochód.
Julia narysowała całą swoja rodzinę, a Lenka księżniczkę w przepięknej błękitnej sukni. Wszystkie obrazki były piękne i staranne.
– Szkoda, że ja nie mam takich kredek – powiedziała Maja. – One naprawdę super rysują.
– Tak i mają fajne kolory – dodała Natalia.
– I mają swoje charaktery i różne przygody – zdradziła dzieciom Julia.
– Naprawdę? Jakie?- wszyscy zaczęli pytać.
– Powiedz, powiedz – prosiły Natalia i Maja.
– No nie wiem jakie przygody miały u syren – powiedziała Julia. – Ale u nas to już wiele miały. Najpierw je znalazłam na plaży, potem były z nami na wczasach, w domu ciągle nimi rysujemy, to na pewno się z tego cieszą, a niedługo weźmiemy je ze sobą jak polecimy do cioci Ewy do Anglii.
– A dziś to chyba mają najszczęśliwszy dzień w życiu – powiedziała babcia i uśmiechnęła się szeroko. Potem spojrzała na kredki i pomyślała: Jestem pewna, że ten zestaw miał naprawdę wiele przygód.
– Przyniosłam nagrodę dla wszystkich – powiedziała donośnie mama, wchodząc do pokoju z tacą pełną smakowitych deserów lodowych.
– O… Lody! – zawołał Szymek – Super! Właśnie skończyłem mojego robota.
Wszystkie dzieci ucieszyły się z takiej pysznej nagrody i ze smakiem zjadły deser.
Kredki uznały, że to naprawdę najszczęśliwszy dzień w ich życiu. Jeszcze nigdy tyle nie rysowały .Czuły się naprawdę lubiane i wyjątkowe, choć wcale nie należały do syren. Cieszyły się, że kiedyś uwierzyły w siebie i podążały za swoimi marzeniami. Wiedziały, że doskonale rysują ponieważ dużo widziały i przeżyły mnóstwo niezwykłych przygód. Kochały serdecznie wszystkie dzieci do których należały i każdemu z nich były wdzięczne za rysowanie i sympatię. Na pewno nigdy nie zapomną Zosi, Partyka i Jasia. Wiedzą też, że z Julią, Lenką i Nicolą również nie będą się nudzić. Wśród urodzinowych prezentów dziewczynki znalazły wiele kolorowanek i łamigłówek. Kredki będą miały wiele pracy.