Niezwykłe przygody kredek

Konkurs

Rozdział 6 Konkurs

Tygodnie w szkole mijały niezwykle szybko i pracowicie, zarówno dla kredek jak i dla Patryka. Minęło Boże Narodzenie, potem ferie zimowe i wszyscy czekali już na Wielkanoc. Dni stawały się coraz dłuższe i cieplejsze. Wiosna zagościła na polach i drzewach.

Pewnego dnia Patryk wrócił ze szkoły bardzo radosny i wołał od progu:

– Mamo!, mamo! W szkole mamy Wielkanocny Konkurs Plastyczny. Są super nagrody i wszyscy moi koledzy biorą w nim udział. Ja też zgłosiłem się.

– Tak – spytała zaciekawiona mama.- To opowiadaj. Co to za konkurs?

– To jest konkurs na najlepszą kartkę świąteczną – wytłumaczył Patryk.

– To fajny pomysł – pochwaliła mama. – Postaraj się to wygrasz.

– Jasne, że fajny! – zawołał i zaczął wymieniać konkursowe nagrody : można wygrać piłkę, książki o kosmosie i zwierzętach oraz słodycze. Mam już pomysł na moją kartkę i zaraz zabieram się za nią.

– Dobrze, ale jak odrobisz lekcje – powiedziała mama.

Po południu Patryk zabrał się za swoją pracę. Ważny był dobry pomysł i staranne wykonanie. Tu trzeba było użyć różnych materiałów i sposobów, żeby wyszło doskonale.

Potrzebuję kredki i brokatowe mazaki – pomyślał Patryk i wszystko przygotował. Mama przyniosła mu też kilka gałązek bazi i zaproponowała, by wykorzystał je w swojej pracy.

– Tak, to doskonały pomysł – zawołał. Narysuje na kartce gałązki i poprzyklejam do nich prawdziwe kotki z wierzby.

Ciężko pracował do wieczora, ale efekt był doskonały. Kolorowe pisanki leżały w koszyku, obok stał żółciutki kurczaczek i piękny bukiet bazi. Na dole był duży brokatowy napis Wesołego Alleluja.

Okazało się, że brokatowe mazaki od czasu ostatniego spotkania w piórniku bardzo się zmieniły i nie były już wcale zarozumiałe. Rozmawiały z kredkami, często śmiały się, a nawet zaprzyjaźniły się z nimi i nikt nie czuł się nudny ani niepotrzebny.

Następnego dnia Patryk zaniósł pracę do szkoły. Cała klasa zapełniała się przepięknymi kartkami świątecznymi, a każdy uczestnik marzył o wygranej. Przed świętami ogłoszono wyniki. Zwyciężyli Kasia, Patryk i Ola. Wszyscy mieli ciekawe i piękne kartki, a pani chwaliła Patryka za doskonały pomysł połączenia w pracy kredek, mazaków i bazi .

– Hurra! Hurra! – wołał szczęśliwy chłopiec. – Zwyciężyłem.

Jako nagrodę dostał wymarzoną piłkę. W domu dumni rodzice gratulowali Patrykowi, a kredki uśmiechały się do mazaków i gratulowały sobie nawzajem sukcesu. Wspólna praca okazała się doskonałą zabawą, a jej efekt zapewnił wygraną. Zazdrość i niechęć zmieniła się w przyjaźń i od tej pory życie kredek układało się bardzo pomyślnie.