Mały

Powrót Małego

Rozdział 5 Powrót Małego

Niebawem Eryk znalazł się we własnym łóżku. Znów było lato, a jasne słonce zaglądało przez szyby. Mama czuwała przy nim siedząc na krześle przy łóżku.

– Co się stało? – zapytał kiedy otworzył wreszcie oczy. – Chyba długo spałem?

– Tak dwa dni – powiedziała mama i rozpłakała się gorącymi łzami.

– Dlaczego płaczesz mamo? Co się stało? – zapytał znów chłopiec.

– To ze szczęścia synku, że nic złego się nie stało. Wiesz bardzo martwiłam się, kiedy nie wróciłeś na noc do domu. Długo szukaliśmy cię tej nocy, ale dopiero nad ranem znaleźliśmy cię śpiącego przy brzegu czarnego jeziora. Powiedz proszę , dlaczego tam poszedłeś i nie wróciłeś do domu?

– Naprawdę – rzekł Eryk. – Nic nie pamiętam. Chyba przeglądałem się w wodzie. I nie wiem zupełnie co było dalej. Nie pamiętam. Ale miałem dziwny sen. Śniło mi się, że bardzo urosłem i byłem olbrzymem i wcale nie byłem szczęśliwy. Wręcz przeciwnie byłem straszny i samotny i marzyłem o tym, żeby znów być mały.

– Miałeś wysoką gorączkę synku. Zmarzłeś nad jeziorem, miałeś jakieś koszmary i majaczyłeś. Ale już wszystko dobrze , jesteś cały i zdrowy.

– Tak i jestem normalnym małym chłopcem. Nie żadnym olbrzymem – zaśmiał się szczęśliwy Eryk. – Bardzo was kocham – powiedział do rodziców . – Nie pragnę nic więcej tylko być waszym małym synkiem.

Wszyscy byli bardzo szczęśliwi, że Eryk był cały i zdrów. Po tej przygodzie chłopiec bardzo się zmienił. Przestał ciągle przeglądać się w lustrze i czekać kiedy urośnie. Wiedział już, że sam duży wzrost nie da mu szczęścia. Zaczął doceniać to co ma i cieszyć się swoim życiem . Znów chętnie się uczył i często pomagał rodzicom w gospodarstwie. Zwłaszcza bardzo polubił wyplatać kosze. Eryk przekonał się, że warto być dobrym, pomocnym i troskliwym, bo nasze dobre uczynki na pewno zostaną docenione. Zaczął jak dawniej bawić się z Alkiem na podwórku i nie przejmował się przezwiskami złośliwych kolegów. Zrozumiał, że więcej warty jest jeden prawdziwy przyjaciel, niż wielu fałszywych. Wiedział, że w trudnych chwilach zawsze może też liczyć na swoją rodzinę . Z pomocą najbliższych nawet największe problemy nie są tak duże jak się na początku wydaje i często wkrótce same znikają. Tak też było w przypadku Eryka, ponieważ niebawem Eryk znacznie urósł i wszyscy zapomnieli o przezwisku „Mały”. Niczym nie różnił się już od rówieśników i był najszczęśliwszy na świecie. Chłopiec nigdy nie dowiedział się, czy naprawdę był kiedyś zamieniony w olbrzyma , czy też był to tylko koszmarny sen. Z obawy jednak przed karą od króla ryb nigdy go nie zdradził. Nikomu też nie powiedział o istnieniu mysiej królowej. Jego sen był dla niego bardzo dziwny, a jednocześnie wydawał się prawdziwy, dlatego wolał aby pozostał jego tajemnicą na zawsze.